Uwielbiam i zaluje, ze nie wybralam zawodu krawca, projektanta,
szwaczki. No moze ten ostatni zawod nie bylby tak satysfakcjonujacy, ale
przynajmniej szybciej bym zaczela. Oczywiscie zniechecano mnie do tego
skutecznie, a i czasy dorastania byly niefortunne: upadek komuny, puste
polki i brak perspektyw dla mlodocianych. Ale nie wypalilo we mnie tej
pasji. Oto pare moich prac:
czwartek, 30 kwietnia 2015
wtorek, 28 kwietnia 2015
poniedziałek, 27 kwietnia 2015
Kiedys dostalam fiola na punkcie aplikacji.
To bylo jakies 8, 10 lat temu. Dostawalam amoku przy tym szyciu i ciagle
bylo mi malo. Na szczescie moje dziecko wyroslo z obrazkow i porzucilam
ten proceder. Na cale szczescie, bo zajechalam jedna nowa stebnowke w 3
lata.
Teraz szyje sie fartuch dla osoby doroslej, a bedzie to prezent urodzinowy. Efekty mozna zobaczyc za 3 dni.
Teraz szyje sie fartuch dla osoby doroslej, a bedzie to prezent urodzinowy. Efekty mozna zobaczyc za 3 dni.
Ach spij kochanie... na podusiach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)